Mało kto chce być w życiu sam, a już bardzo rzadko godzą się z samotnością
osoby mając w swym kosmogramie mocno obsadzony znak Bliźniąt. To w końcu znak
żywiołu powietrza, który uzupełnia energię poprzez kontakty z ludźmi i
nieustanną wymianę informacji z nimi. Kiedy jednak mijają lata, a ów silny Bliźniak mimo na ogół intensywnego życia
towarzyskiego nie znalazł jeszcze „tego jedynego” lub „tej jedynej”, może się w
nim pojawić następująca refleksja:
„czyżby jednak na przeszkodzie do stworzenia
satysfakcjonującego związku stała moja wielka potrzeba różnorodności i niechęć do
życiowego zastoju oraz zapuszczania korzeni, którą nota bene przypisują mojemu
znakowi tzw. horoskopy gazetowe”? Jednym słowem może on dojść do wniosku, że
potrzeba doświadczania częstych – nawet drobnych - zmian oraz niechęć do rutyny i powtarzalności są
niezwykle trudne do pogodzenia z byciem w stałej relacji. Zwłaszcza, że z wiekiem coraz bardziej
docenia się wolność i niezależność.
Czy zatem bliźniacza zmienność faktycznie utrudnia tzw. ułożenie sobie
życia? I czy Bliźnięta, które nie zakochały się z wzajemnością na wczesnym
etapie życia i z czasem rozsmakowały się w życiowej niestabilności, mogą
jeszcze zostać usidlone i związać się na stałe, znajdując w tym związku
szczęście i spełnienie?
Bliźnięta
– znak zmienny i podwójny
Prawdą jest, że Bliźnięta to znak jakości zmiennej i tzw. znak
podwójny, toteż osoby, w których horoskopach mocno obsadzony jest tenże znak
zodiaku (czyli niekoniecznie tylko te, które urodziły się pod znakiem Bliźniąt,
ale również te, które w tym znaku mają na przykład Księżyc, Wenus bądź
ascendent), faktycznie mają sobie sporo pewnego rodzaju chwiejności i
niezdecydowania, a także niechęci do schematów, rutyny, deklarowania raz na
zawsze swych przekonań czy nazbyt szczegółowego planowania swego życia (i to
nawet w perspektywie kilku najbliższych dni, nie wspominając już o jakimkolwiek
dłuższym horyzoncie czasowym – to zdecydowanie
ponad ich siły). Patrząc zdroworozsądkowo,
łatwo skonstatować, że faktycznie może
to przekładać się na nie zawsze sobie
uświadamianą niechęć do wejścia w tryby stałego związku. Czy tak jest w istocie?
Bliźniacza
zmienność i pokusa niewierności
O Bliźniętach nie bez powodu mówi się, że - eufemistycznie
rzecz ujmując - nie są zbyt stałe w relacjach międzyludzkich każdego typu, nie
tylko w związkach partnerskich. Istotnie
niestałość ta przejawia się na przykład tym, że typowy Bliźniak najłatwiej ze
wszystkich znaków wciela w życie powiedzenie: „co z oczu, to z serca”. O ile nie ma jednocześnie w horoskopie
wyeksponowanego tworzącego silne więzi znaku Raka, po prostu na pewnym etapie
swego życia szybko i bez żalu żegna się z kimś lub czymś, by powitać nowe. I
nie chodzi o to, że zrywa więzi z premedytacją albo dlatego, że górę wzięły
emocje (powietrzny znak zmienny rządzony przez Merkurego – intelektualistę,
naprawdę rzadko działa pod wpływem uczuć). Po prostu tak mu z tymi ludźmi jakoś
samo „wychodzi”, zwłaszcza gdy jego
życie skręca na kolejny „nowy tor”, a na peronie widać już świeże znajomości
oraz zupełnie inne towarzystwo mające do
przekazania całkiem nowe informacje i hot
newsy oraz, których Bliźniętom nigdy nie za wiele. Stary świat, który
właśnie pożegnał, gwałtownie traci na znaczeniu i staje się już tylko odległym
punktem na mapie (co nie oznacza, że nie ożyje raptownie i jak gdyby nigdy nic,
gdy bliźniaczej duszy zdarzy się sentymentalny powrót do przeszłości).
Wyrażanie się zmienności i
elastyczności między innymi w takiej właśnie formie powoduje, że ktoś, kto nie
rozumie natury tego znaku, może nazwać to zachowanie pewnego rodzaju
nielojalnością czy nawet niewiernością.
Rzeczywiście silnym Bliźniętom czasem można zarzucić niestałość w
uczuciach oraz poszukiwanie coraz to nowych bodźców emocjonalnych, co stawia
niewierność na pierwszym miejscu na liście podejrzanych o kłopoty w życiu
osobistym i wieloletnie, w końcu niechciane już singlowanie.
Zauważyłam, że tak naprawdę bliźniacza
zmienność rozumiana jako skłonność do częstego i szybkiego zmieniania obiektu
uczuć dość rzadko jest główną przyczyną trudności ze znalezieniem partnera.
Oczywiście prawdą jest to, że osoby, w
których horoskopach znak Bliźniąt jest mocno zaakcentowany, na pewnym etapie życia dość luźno
traktują znajomości – w tym te o
charakterze romantycznym. Z moich
obserwacji wynika jednak, że w
większości przypadków problem ten dotyczy przede wszystkim wczesnego etapu
życia (zwłaszcza mężczyźni miewają opinię faceta – kumpla i bawidamka, który ma
co prawda mnóstwo koleżanek, ale długo żadna nie jest „tą jedyną”). Nie jest przecież tak, że Bliźnięta częściej
niż inni są wiecznymi singlami i całe życie skaczą z kwiatka na kwiatek.
Większość z tych osób prędzej czy później tworzy stałe związki. Na pewno jednak ludzie z mocno zaakcentowanym
znakiem Bliźniąt czasem po prostu muszą się porozglądać dłużej i bardziej
intensywnie niż inne znaki i popróbować
różnych opcji, gdyż myśl o trwałym zafiksowaniu na jednej z nich - zwłaszcza w
młodości - rodzi w ich sercu i umyśle prawdziwy niepokój.
Generalnie osoby te czynią tak, tak dopóty, dopóki nie zrozumieją, że
kluczem do udanego partnerstwa i zarazem uniknięcia monotonii w związku, której
tak się obawiają, wcale nie musi być regularne poszukiwanie nowych wrażeń z
inną osobą u boku, dzięki czemu automatycznie zmienia się cały anturaż – tj. pojawiają się związani z tą osobą nowi
ludzie, tematy i możliwości, czego każdy silny Bliźniak wyczekuje jak kania
dżdżu. Bo przecież potrzebę odmiany i różnorodności – tak głęboko zakorzenioną
w świadomości zodiakalnych Bliźniąt -
można przecież zaspokoić w zupełnie inny sposób.
Sekret
udanego bliźniaczego związku
Zmienna natura i stały związek brzmi jak oksymoron czyli sprzeczność
wewnętrzna nie do pogodzenia. Pod jakim
warunkiem możliwe jest więc, że zmienne Bliźnięta zdecydują się na życiową
stabilizację ze stałym partnerem u boku, a do tego wytrwają w tym związku i
będą w nim szczęśliwe? W czym
zatem tkwi sedno udanego bliźniaczego
związku?
Zacznijmy od tego, że związek to zobowiązanie, a Bliźnięta fatycznie
niespecjalnie lubią się deklarować i zobowiązywać. Jednak – co bardzo ważne
- najczęściej nie jest to niechęć do
zobowiązań rozumiana jako świadome odrzucanie odpowiedzialności za drugiego
człowieka, związek i rodzinę!
Każdy Bliźniak poszukujący na
serio swojej drugiej połowy powinien sobie uświadomić, że brak zobowiązań,
którego tak domaga się jego bliźniacza dusza, dotyczy nie tyle podjęcia decyzji
o byciu z kimś na dłużej. W istocie najczęściej chodzi im przede wszystkim o
brak konieczności wytyczania sobie ścisłych ram postępowania podczas życia w tym
związku, a potem konsekwentnego trzymania się ich, a także o danie sobie
przyzwolenia na nieplanowanie w detalach wspólnego bycia razem oraz prawa do „nieokreślania się” z wyprzedzeniem,
długofalowo i na serio, co nie zawsze jest takie proste, gdy już wejdziemy w
poważny związek.
Jednym słowem pytanie, którego wyjątkowo nie lubią sobie zadawać silne
Bliźnięta, które właśnie poznały swoją pokrewną duszę, nie brzmi zatem: „czy chce spędzić życie z danym
człowiekiem, czy też nie?”, ale „jakie dokładnie będzie za chwilę moje życie
oraz mój stan umysłu z wybraną przeze mnie osobą?”. „Panta rei!” – wołają Bliźnięta. „Czyż nie
jedyną pewną rzeczą w życiu ludzkim jest zmiana?” „Jeśli tak, to mamy prawo do
zmiany decyzji, poglądów, planów i zainteresowań!”. „Któż to wie, do jakich
wniosków dojdę nazajutrz?”. „Na dodatek nowe informacje, które być może powezmę
jutro, mogą całkowicie zmienić postać rzeczy. Dlaczego więc nie będzie mi wolno
zmodyfikować strategii czy obrać innego celu tylko dlatego, że jestem w związku?”
Jak będąc tak zmiennym, znaleźć szczęście
we dwoje?
Wniosek z naszych rozważań jest następujący: osoby mające w swym horoskopie urodzeniowym wyraźnie podkreślony znak Bliźniąt powinny
pamiętać o tym, że będąc już w relacji osobistej, absolutnie nie mogą zapominać o swojej głębokiej potrzebie
odmiany, różnorodności i pewnej dozy nieprzewidywalności. Kwestią otwartą
jest jedynie to, jak ją zrealizują. Bez
względu na to, czy człowiek ten znajdzie
miłość swego życia we wczesnej młodości, czy też związanie się na stałe
poprzedzi latami testowania rożnych możliwości z różnymi ludzi, aby nie
wydarzyło się to, co pod hasłem
„Bliźnięta” opisują jako bardzo prawdopodobne tzw. horoskopy jarmarczne (szybki
ślub – nuda – rozczarowanie – rozglądanie się za nowymi możliwościami w życiu
osobistym), osoby te muszą świadomie
zostawić sobie dużą przestrzeń do wyrażania swej bliźniaczej zmienności na co
dzień – jednak mogą to czynić z wciąż z tą samą osobą przy boku.
No i oczywiście muszą znaleźć
kogoś, kto w pełni zaakceptuje ich elastyczność, nieprzewidywalność,
niezdecydowanie oraz fakt bycia człowiekiem – niespodzianką. Także – a może przede wszystkim – na poziomie
najbanalniejszych wręcz czynności dnia codziennego (zwłaszcza że rutyna jest
taka nudna!), z którymi to przede wszystkim wiąże się bycie w związku.
Jak
to wygląda w praktyce?
Oto dwa studia przypadków osób z silnie zaznaczonym znakiem Bliźniąt pokazujące,
jak analiza horoskopu urodzeniowego może pomóc w znalezieniu właściwego
partnera. W obu przykładach wydarzyło się to, o czym pisałam powyżej: niechęć
do usidlenia, unikanie zapędzenia w kierat, wreszcie znalezienia szczęścia u
boku kogoś, kto nie marzy o nudnej stabilności i wciąż dostarcza wielu
urozmaiceń.
Piotr (Słońce, Księżyc i
Wenus w Bliźniętach) - przez lata wieczny kawaler mimo że udzielał się
towarzysko i na portalach
społecznościowych. We wczesnej młodości
nie był wzorem stałości w uczuciach. Przez jego życie przewinęło się wiele
kobiet, jednak większość znajomości miało charakter powierzchowny (więcej gadania i zabawy niż
konkretów). Pewna kobieta, z którą
wiązał duże nadzieje, oczekiwała od niego życiowej stabilizacji rozumianej jako
zdecydowanie się „tu i teraz” na jeden
wariant życia dom z ogródkiem, pies, pokaźny kredyt na 30 lat, co musiało się
wiązać z niemożnością swobodnej zmiany pracy w każdej chwili oraz z
przynajmniej z ogólnym zaplanowaniem ich życia, od czego trudno byłoby potem o
jakiekolwiek większe odstępstwo. Jednym
słowem istne bliźniacze piekło!😆
Inna pani znowu próbowała wyegzekwować romantyzm, pamiętanie o
urodzinach oraz planowanie z wyprzedzeniem, o której godzinie spotkają się w
następny piątek, jakby zupełnie nie rozumiejąc, że w ciągu tygodnia w jego
życiu ( i w głowie) wiele może się zdarzyć i dotrzymanie słowa zwyczajnie może
nie być możliwe. Do furii doprowadzało
ją to, że umawiali się przecież na lody, podczas gdy on tego dnia poczuł
nieodpartą chęć udania się na basen – i to też jej zaproponował, wkurzając się
na głośne protesty.
Sytuacja wydawała się beznadziejna, dopóki Piotr nie spotkał X. Oboje
stawiają na spontan, nie przywiązują zbyt dużej wagi do spraw przyziemnych, a
przede wszystkim obojgu bardzo zależy na
tym, by pomimo codziennych obowiązków znaleźć czas na przetestowanie nowych możliwości
- np. nowy przepis kulinarny, odwiedzenie nowej knajpki, wycieczka za miasto w
nieznanym dotąd kierunku. Starają się nie popadać w rutynę. Partnerka rozumie,
że życia z Piotrem nie da się skutecznie zaplanować i nie robi mu wymówek, gdy
nagle zmienia decyzję albo nie może jej podjąć niemal do samego końca, gdyż
jest tak samo elastyczna jak i on.
Anna (Słońce w koniunkcji z
Wenus w Bliźniętach) – choć nie narzekała na brak powodzenia, większość panów,
z którymi się spotykała, w jej odczuciu chciała zagonić ją „do garów”. I nie
chodziło nawet o to, że była jakąś „wojującą feministką” odżegnującą się od
tradycyjnych obowiązków żony i matki. Chciała założyć rodzinę i przyjąć pewne
związane z tym zobowiązania, lecz panicznie bała się, że nie wytrzyma psychicznie
nudy i powtarzalności dnia codziennego. Inną trudnością, który ujawnił się w
relacjach z mężczyznami, była jej duża potrzeba komunikacji. Owszem, urzekała
ich swoją gadatliwością (jako typowa, silna Bliźniaczka nie mogłaby się bowiem
związać z mrukiem). Trudności zaczynały się, gdy okazywało się, że parter nie
jest jedyną osobą, z którą prowadzi konwersacje. Problemem była więc zazdrość o
jej nadmierną towarzyskość, paplanie przez telefon (według panów „z kim
popadnie”) bądź na komunikatorze. Przy bliższym poznaniu mężczyźni zarzucali
jej też brak głębi uczuć i zbyt małe zaangażowanie w ich związek.
Ostatecznie kobieta ta, sprawiająca wrażenie „wiecznej flirciary”,
związała się na stałe z mężczyzną, który nie przywiązuje wagi do bałaganu w domu
(a czasem również i w życiu) i nie
oczekuje od niej obiadu z deserem, gdyż po pierwsze stołuje się na mieście, po
drugie sam jest świetnym kucharzem i od czasu do czasu potrafi ją uraczyć
pysznym posiłkiem. Ponieważ dosyć często nie ma go w domu, może rozmawiać z kim
chce i kiedy chce – mąż ufa jej, a ona zaspokaja swą bliźniaczą potrzebę bycia
w kontakcie z ludźmi (obojga płci). Ponadto mąż od czasu do czasu lubi ją
zaskakiwać, dzięki czemu nie ma wrażenia, że dzień podobny jest do dnia i nie
szuka odskoczni poza związkiem.
Zmienna
niezmienność receptą na sukces
Potrzeba odmiany i różnorodności, która – w takiej czy innej formie –
stanowi po prostu esencję natury zodiakalnych Bliźniąt, wcale nie musi równać
się zmianie partnera czy tym bardziej jego brakowi. Wraz z wiekiem zmienne Bliźnięta z reguły
nabierają bowiem przekonania, że chcą się zestarzeć przy boku tej samej,
konkretnej osoby, ale niekoniecznie robiąc z nią to, co jest tej zmienności
zaprzeczeniem;)
Pamiętaj, że w przypadku trudności w ułożeniu sobie życia osobistego
zawsze warto zajrzeć do horoskopu urodzeniowego, by dowiedzieć się, w czym być
może tkwi problem: w niefortunnych zbiegach okoliczności czy może w nieznajomości swoich potrzeb partnerskich i możliwych
sposobów ich zaspokojenia.
Można kogoś "uraczyć" posiłkiem, bo rak kocha gotować :)
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuń