Tranzyt Saturna przez 10 dom, przez który w dorosłym życiu przechodzimy średnio dwa razy, rzadko mija niezauważenie – i to co najmniej z 2 powodów. Po pierwsze jest to jeden z czterech domów kardynalnych, dla których słowa - klucze to: impet, inicjowanie, aktywowanie. Po drugie Saturn jest naturalnym władcą domu 10, a zatem wchodząc do tego sektora, przebywa on niejako w swoim królestwie. Doskonale zna jego klimat i stosunkowo dobrze się tu czuje. W teorii może to dawać nadzieję na nieco łagodniejsze obchodzenie się z nami, ale jest też druga strona medalu. Mianowicie siedzący na swym własnym tronie Saturn – nauczyciel, surowy sędzia i perfekcjonista jest wyjątkowo pewny swego. Nie zadowolą go połowiczne rozwiązania czy mierne rezultaty, potrafi więc nieźle dać w kość. Wniosek jest jeden – jest to na ogół tranzyt ważny i mocno odczuwalny. Można powiedzieć, że przechodzimy wtedy przez „Saturna do kwadratu”.
Dom 10 naszego horoskopu związany jest z szeroko rozumianą pozycją społeczną. Ponieważ w naszej kulturze pozycja ta bardzo często jest utożsamiana z wykonywaną przez nas profesją, tranzyty planet przez ten sektor - ile jesteśmy w okresie aktywności zawodowej - zazwyczaj przejawia się w tej właśnie sferze. W tym wpisie skupię się na takiej właśnie manifestacji tranzytu.
A oto najczęstsze przejawy tranzytu Saturna przez 10 dom:
Awans zawodowy
Na ogół wydarza się on
na początku tranzytu, gdy Saturn mija nasz
Medium Coeli (czyli wierzchołek 10 domu), bądź na jego końcu, będąc
zwieńczeniem wielomiesięcznego pobytu tej planety w 10 domu – wówczas jako
ukoronowanie wysiłków podjętych podczas przemierzania Saturna przez ten sektor. W pierwszym przypadku jest to niemal
zawsze rezultat dobrze dotychczas prowadzonej kariery. W przypadku drugim końcowy
awans jest pokłosiem naprawdę ciężkiej pracy w trakcie trwania tranzytu. Tak czy inaczej spadają na nas wtedy nowe obowiązki, a często i zwiększona
odpowiedzialność.
Upadek zawodowy
Odwrotnie niż w
przypadku awansu zawodowego taka realizacja tranzytu jest najczęściej efektem wcześniejszych
zaniedbań. I niekoniecznie musi tu chodzić o zwykłe lenistwo. W grę wchodzi
także zbyt mało realistyczne spojrzenie na własną sytuację zawodową i
niereagowanie na widoczne już od jakiegoś czasu problemy. Wówczas otrzymujemy
saturniczną lekcję do odrobienia. Niekiedy jednak w tym „upadku” trzeba po
prostu dostrzegać przejawy złego losu, a nawet zwyczajnego pecha - czyli czegoś zupełnie niezależnego od
naszych starań.
Rozczarowania w sferze zawodowej
Tranzyt Saturna jak
żaden inny bezlitośnie uwypukla wszystkie dotychczasowe błędy i
niedociągnięcia. Chowa przed nami różowe
okulary i nie pozwala dłużej funkcjonować w świecie ideałów, fantazji czy myślenia
życzeniowego. Słowem kluczem staje się tu realizm.
Nagle bardzo wyraźnie dostrzegamy prawdę o naszej sytuacji zawodowej. Jeśli
jest niewesoła, rodzi się w nas wyjątkowo silna frustracja i niezadowolenie –
zwłaszcza na początku tranzytu. A to
bardzo dobra motywacja, by z tą nowo odkrytą prawdą jednak coś zrobić! Mamy na
to czas do końca tranzytu – inaczej może to za nas zrobić tzw. „życie”.
Uświadomienie sobie prawdziwych możliwości i sytuacji zawodowej
Tranzyt ten często
zbiega się w czasie z wydarzeniem uświadamiającym nam, jakie są nasze prawdziwe
możliwości. Jeśli bilans naszych dotychczasowych osiągnięć zawodowych wypada
stosunkowo korzystnie, chcemy sięgać po jeszcze więcej – mieć naprawdę poważną,
sensowną pracę i obowiązki na miarę naszych faktycznych możliwości. Od tego już
tylko krok do awansu. Ale jeżeli podsumowanie wypada niekorzystnie, może
przyjść pora na naprawdę radykalne
decyzje zawodowe. Jeśli jednak postanowimy po prostu przeczekać, decyzja o
zmianie może dopaść na nas z zewnątrz
– choćby w postaci nieprzyjemnych wydarzeń,
na które nie mamy wpływu (np. zwolnienie z pracy).
Uwypuklona ambicja
Podczas tranzytu przez
10 dom planeta ta, będąc Saturnem do kwadratu, może nam wyostrzyć apetyt na
więcej niż mamy do tej pory. Jesteśmy
krytyczni, wybredni i mamy wysokie oczekiwania. Do działania popycha nas pragnienie naprawdę konkretnych
i trwałych osiągnięć zawodowych.
Jeśli natomiast ambicja
w dalszym ciągu nie jest naszą domeną nawet podczas tego tranzytu, może ją
zacząć wykazywać ktoś, od kogo zależy nasz zawodowy los, zmuszając nas do
stania się ambitnym lub do porzucenia dotychczasowego miejsca pracy.
Bardzo dużo pracy
Przytłoczenie pracą i
obowiązkami jest
bardzo częstą realizacją tego tranzytu - niezależnie od tego, czy jest to
spowodowane awansem zawodowym, czy potrzebą poprawy sytuacji, czy też jest to
przykra konsekwencja dotychczasowych zaniedbań w sprawach zawodowych. Praca
podczas pobytu Saturna w 10 domu rzadko jest przyjemna – o wiele częściej wiąże
się z trudem, mozołem i zmęczeniem.
Konieczność uczenia się i zdobywania nowych kwalifikacji
Tranzyt Saturn lubi
ujawniać niekompetencję w zakresie spraw domu, w którym przebywa. By sprostać oczekiwaniom
szefa, rynku pracy lub swoim własnym, musimy wówczas podjąć naukę w szerokim
tego słowa rozumieniu.
Po czym poznamy, że odrobiliśmy saturniczną lekcję?
Najbardziej pożądanym
rezultatem tego tranzytu jest:
⏩ pozbycie się szkodliwych złudzeń związanych z
życiem zawodowym,
⏩odnalezienie właściwego kierunku rozwoju, z
którego czerpiemy więcej satysfakcji,
⏩zdobycie nowych kompetencji i kwalifikacji
⏩ ustabilizowanie się
sytuacji zawodowej – nierzadko na długie lata.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że jesteś! Bardzo chętnie poznam Twoje zdanie, ale jako administrator strony zastrzegam sobie prawo do usuwania wszelkich obraźliwych i niezgodnych z prawem wypowiedzi.